Opowieść w wersji podcastu znajduje się na końcu artykułu.
Cześć,
weźcie sobie napój: herbatę, kawę kompot. Mam dla was dwie anegdoty!
Pierwsza historia:
Oprowadzałem w październiku grupę kilku osób po ul. Piotrkowskiej i okolicach. Jesteśmy na Piotrkowskiej 28 w Łodzi. Podchodzi do nas zdenerwowany Pan (tak sądziłem po jego zachowaniu):
– Ej Ty, tak Ty! Do Ciebie mówię. Jak taki mądry jesteś to może powiesz mi jak tu j jest nr Piotrkowskiej. Co?
Spłoszony spojrzałem na gościa, ludzie też się śmieją.
– Ale o co chodzi? – odpowiada zdziwiony.
– Nad Panem jest tabliczka Piotrkowska z takim i takim numerem.
– O cholera – powiedział i pognał w swoją stronę.
Dyplomatycznie można powiedzieć, że oddalił się szybkim krokiem.
Druga anegdota:
Dla wprowadzenia wyjaśnię wam dwa zagadnienia: na czym polega dziki słuchający i TGS. Często opowiadam moim grupom historię tego co znajduje się za mną. Czasami przystanie na chwilę jedna osoba z poza wycieczki posłucha i pójdzie dalej. Przeważnie przewodnicy nic do tego nie mają. Zdarza się czasem inaczej jak w mojej historii. Jeszcze jedno co to jest: Tour Guide System tzw. gadułka, którymi dysponuje, od tego odchodzi słuchawka do jednego z uszu. Składa się z nadajnika i odbiornika. Z tego drugiego korzystają turyści i słyszą przewodnika.
Historia właściwa
Przedstawiałem historię w jednym punkcie, następnie przeszliśmy do kolejnego. Zauważyłem, że podąża za nami dwójka „dzikich słuchaczy”. Jesteśmy w podwórku i Pani podchodzi do mojej klientki i mówi:
– Przepraszam Panią bardzo, co to jest? (Miała na myśli TGS).
-To jest TGS i za pomocą tego sprzęty słyszę przewodnika – odpowiada klientka.
– Nie ma Pani jeszcze jednej takiej słuchawki? Też bym posłuchała.
Słucham całej tej rozmowy i myślałem, że „umrę wewnętrznie”.
– Państwo z grupy? Nie widzę gadułek.
– Nie, nie, bo my tutaj tak chcieliśmy za darmo.
– Proszę Państwa nie ma za darmo tj. wycieczka zamknięta. Mogą Państwo uczestniczyć w tej wycieczce jeśli grupa nie ma nic przeciwko.
– Nie no jasne śmiało. Będzie zabawniej. – Grupa zgodziła się.
– Tutaj proszę Państwa mam dwa TGS 7 zł/szt. i 50 zł od osoby za odcinek Piotrkowskiej. Faktura imienna czy na firmę?
Pani stoi zdziwiona zaskoczona prośbą o zapłatę. Jej partner włączył się w dyskusje:
– 50 zł? O nie, o nie! Nie ma takiej opcji.
– Kochanie, ale to tylko 50 zł. Poczekaj, poczekaj. Przepraszamy bardzo. Pobiegła za swoim wybrankiem, chyba partnerem.
Zostaliśmy ze zdziwionymi minami. Szkoda, że nikt tego nie nagrywał. Idealne historie do kawki, uśmiechnięcia się. Ludzie myślą, że wycieczki są za darmo. Czasami organizuje spacery za darmo: charytatywne, ktoś wygrał bon, kapeluszowe. Spacery kapeluszowe: jak ktoś uważa, że dobrze się mnie słuchało to forma podziękowania. Nikogo nie zmuszam, jak ktoś nie wrzuci ma za darmo. Tj. ocena mnie jako przewodnika.